Monika Bronicka i Mariusz Delgas na jachcie Talavera (pod polską banderą od 1997 r.) od wielu lat penetrują wody południowego Pacyfiku. Żeglują, nurkują i poznają zwyczaje miejscowych ludów.
W listopadzie 2007 roku trzyosobową załogą wraz z Leszkiem Ciupińskim żeglują z Australii do Papui Nowej Gwinei, wioząc na pokładzie tablicę pamiątkową ufundowaną przez Uniwersytet Jagielloński i Muzeum Narodowe w Szczecinie w hołdzie światowej sławy antropologowi Bronisławowi Malinowskiemu.
Celem wyprawy jest Wyspa Kiriwina, a trasę wybierają dokładnie szlakiem „kula” – tubylczy system wymiany naszyjników i naramienników opisany przez Malinowskiego. Z miejsca odprawy celnej w Alotau żeglują wokół wysp Normanby i Dobu, Grupy Wysp Amphlett do Wysp Trobrianda.
Tubylcy urzekają ich swoją gościnnością, a także życiowym sprytem. Charakter i wygląd zewnętrzny poznawanych plemion są zgodne z tym, co opisał Malinowski. Mijając poszczególne wyspy, podróżnicy czytają więc jego książki na głos, korzystając z nich czasem na równi z mapami.
W Omarakanie, po dwóch dniach rozmów z „poaramount chief” i kurtuazyjnej wymianie podarunków, wódz Daniel Pulayasi zarządza przygotowanie miejsca pod ustawienie tablicy. Będzie stała tam, gdzie 100 lat temu namiot Malinowskiego! Tubylcy usypują postument z koralowych kamieni. Dnia 5 grudnia 2007 roku tablica w hołdzie Bronisławowi Malinowskiemu staje na swoim docelowym miejscu w centrum wioski.
Za ten rejs otrzymują wyróżnienie z rąk Prezydenta RP w Dniu Flagi Polskiej 2 maja 2015 roku.
Od 2009 roku żeglują razem ze swoimi dziećmi. W pierwszym rejsie Jack ma trzy miesiące, a Stasia niespełna dwa lata. Rodzina się powiększa i kolejne rejsy odbywają w pięcioosobowym składzie. Żeglują po Wielkiej Rafie Koralowej Australii, najczęściej w okresie polskiej zimy. Rejsy trwają zwykle dwa, trzy miesiące, a w listopadzie 2015 roku wyruszają w półroczny rejs, mając na pokładzie: Stasię – lat siedem i pół, Jack’a – lat sześć oraz Tobomę – lat trzy i pół. Są na morzu dokładnie 171 dni. Dzieci uczą w systemie edukacji domowej. Jachtem Talavera, pod polską banderą, żeglują między wyspami i rafami odwiedzając łącznie 17 miejsc. Podczas wyprawy Monika pisze książkę przygodową dla dzieci „Przygoda na rafie”, którą wydaje Wydawnictwo „Bernardinum”.
O KSIĄŻCE
Dom zamieniony na żaglówkę? Wygodne łóżko na bujającą się koję? Plac zabaw na bezludne wyspy i podwodny świat? Pół roku na morzu to dla trójki rodzeństwa czas kreatywnych zabaw oraz obcowania z niezwykłą fauną i florą tropikalnego morza. Spotkanie z rekinami to codzienne wydarzenia, podobnie jak holowanie przez żółwia czy pisanie atramentem z kalmara.
„Przygoda na rafie” to połączenie zwykłego codziennego życia z niezwykłym miejscem. To opowieść o dziecięcych przygodach w świecie ciekawych zwierząt. Opowieść o rodzinie spędzającej miesiące na jachcie i traktującej go jak własny dom.
Narratorem jest sześcioletni Jack, który relacjonuje codzienne wydarzenia z życia na morzu. Spotkanie ze stadem wielkich płaszczek, wypchnięcie zaklinowanego w koralu rekina czy podglądanie kangurów to tylko niektóre z historii ujętych w książce. To niecodzienne, ale realne przygody w autentycznym świecie.
Okazuje się, że – mimo braku zabawek, placów zabaw, telewizora i gier elektronicznych – na morzu nie sposób się nudzić. Wystarczy kreatywność dzieci i otwartość na otaczający świat, by ciekawie spędzać czas.
Autorka Monika Bronicka jest żeglarką i podróżniczką. Niegdyś sportowcem startującym w Igrzyskach Olimpijskich, dziś – globtroterem przemierzającym wraz rodziną mile morskie po południowych wodach.